Kossak prosi o whisky
- Szczegóły
- Kategoria: Rynek antykwaryczny
Sensacyjnie zapowiada się zaplanowana na 25 maja aukcja warszawskiego Lamusa (www.lamus.pl). Pisałem już miesiąc temu, że zostanie wystawiona trzecia edycja dzieła Kopernika (100 tys. zł).
W ofercie wyróżniają się poza tym rękopisy, zwłaszcza królewskie. Ich ceny rosną skokowo. Na 20 tys. zł wyceniono rzadki list Barbary Radziwiłłówny. 16 tys. zł kosztuje list Jana Potockiego (autor „Rękopisu znalezionego w Saragossie"), dotyczący początków polskiej archeologii. Mniej zamożni za 400 zł mogą kupić list syna ostatniego króla Polski.
W katalogu aukcyjnym wyróżniono 34 działy i w każdym znajdziemy skarby. Koneserów zainteresuje niewątpliwie „Rocznik wojskowy" z 1826 roku. Zawiera wielką atrakcję: 50 kolorowanych litografii postaci oficerów w mundurach (18 tys. zł).
Lamus wylansował przed laty nowy asortyment – pamiątki historyczne i patriotyczne. Tym razem obok dwóch pasów kontuszowych (18–40 tys. zł) i szkieł z wizerunkami bohaterów narodowych oferowana jest kolekcja 40 polskich odznak z lat 1921–1931 (1,5 tys. zł).
Wielkim zainteresowaniem cieszą się oprawy introligatorskie. Poszukiwane półskórki Franciszka Joachima Radziszewskiego kosztują od 600 zł do 6 tys. zł, a oprawy Roberta Jahody 7 tys. zł. Poza tym można kupić oprawy Jana Pugeta, Piotra Repetowskiego, Jacka Tomaszewskiego.
Od lat wielkim powodzeniem cieszy się „Polska – jej dzieje i kultura" z 1932 roku. Zwykle oryginalna oprawa jest czerwona. Tym razem pod młotek trafi oprawa niebieska (3,6 tys. zł). Są to trzy bardzo dekoracyjne tomy, a poza tym doskonała lektura.
Na aukcji Lamusa można wylicytować „Zielnik" Syreniusza z 1613 roku (48 tys. zł). Ta poszukiwana książka zawiera 650 kolorowych drzeworytów. Oferowany egzemplarz różni się od innych spotykanych na rynku wyjątkowym dodatkiem, jakim jest „Rejestr lekarstw i rzeczy innych". Ostatnio „Zielnik" był wystawiany w Lamusie w 2009 roku i osiągnął cenę 105 tys. zł.
Właściciel dworu znajdzie na aukcji bogaty zestaw zabytkowych książek o zakładaniu ogrodów, hodowli pszczół, koni i walce z myszami w gospodarstwie (80–900 zł). Bardzo rzadka jest „Geometria Polski" Stanisława Solskiego. To bogato ilustrowany podręcznik dla architektów (15 tys. zł). Jeśli ktoś prowadzi interesy z Rosjanami, na elegancki prezent może kupić dekoracyjną „Panoramę Moskwy", wydaną w Londynie w 1816 roku (1,8 tys. zł).
Na rynek wracają ekslibrisy. Atrakcją w Lamusie będzie ekslibris Feliksa Lewińskiego zaprojektowany przez Witkacego (3,6 tys. zł). Kto by dziś pamiętał o kolekcjonerze Feliksie Lewińskim, gdyby w 1917 roku artysta nie wykonał dla niego ekslibrisu?
Są też 23 ekslibrisy pochodzące z czasów od XVIII wieku po międzywojnie (120–900 zł). Wyróżnia się ekslibris Józefa Piłsudskiego. Jest to drzeworyt Stanisława Ostoi-Chrostowskiego, który kosztuje 120 zł.
Drożeją plakaty, zwłaszcza dotyczące budowy Polski w okresie międzywojennym. Na aukcji można kupić m.in. plakat Stefana Norblina z 1926 roku (10 tys. zł). W czterech językach sławi on Gdynię. Niedawno taki sam sprzedano w Lamusie za 16 tys. zł.
Jak zwykle ceny wywoławcze na aukcji są istotnie niższe od cen wcześniej kupionych w tym antykwariacie porównywalnych dzieł.
Paweł Podniesiński, analityk rynku bibliofilskiego
W mijającym półroczu na krajowych aukcjach bibliofilskich notujemy wyższą skuteczność sprzedaży niż w pierwszym półroczu 2012. To znaczy, że więcej jest sprzedanych obiektów w stosunku do wystawionych. Są klienci, którzy są gotowi dużo płacić za dobry towar. Niestety, jest problem z podażą. Maleje liczba drogich pozycji. Jeśli w drugim półroczu tendencja ta się utrzyma, to odnotujemy spadek obrotów na aukcjach. Najwyższą skuteczność sprzedaży ma stołeczny antykwariat Lamus. Suma cen wylicytowanych z reguły przewyższa sumę cen wywoławczych. To nieczęste zjawisko w innych antykwariatach. Rekordy cenowe w Lamusie ustanawiane są z dwóch zasadniczych powodów. Oferta jest wyjątkowa. Poza tym specjalnie są tam wyznaczane niskie ceny wywoławcze, co stymuluje ostrą licytację. Kiedy atmosfera się podgrzewa, uczestnicy licytacji zapewne podwyższają wcześniej zaplanowane cenowe limity zakupu.
Janusz Miliszkiewicz - Rzeczpospolita – Fragmenty artykułu - 16.05.2013 r.