Archiwum Gombrowicza trafi pod młotek
- Szczegóły
- Kategoria: Rynek antykwaryczny
Rynek aukcyjny białych kruków nabiera rozpędu po zimowej przerwie. Antykwariaty oddają właśnie katalogi do druku. Ambitny debiutant powinien przygotować minimum milion złotych na podstawowe wydatki w pierwszej połowie roku.
Niedługo pojawi się na rynku bogaty zestaw opraw introligatorskich Radziszewskiego.Stołeczny antykwariat Lamus (www.lamus.pl) 28 maja wystawi jak zawsze druki i rękopisy muzealnej wartości. Sensację wzbudzi (piszemy o tym jako pierwsi) fragment archiwum Witolda Gombrowicza. Jest to kilkadziesiąt listów pisarza oraz jego przyjaciółki Alicji Delande Giangrande. Większą sensacją będzie w ofercie Lamusa pierwsze wydanie dzieła księdza Augustyna Kordeckiego, opisujące w 1658 roku oblężenie Jasnej Góry przez Szwedów. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że jest to jedyny egzemplarz z odręczną dedykacją autora, to cena 60 tys. zł wydaje się okazyjnie niska. Jan Długosz za 18 tysięcy. W Lamusie trafią pod młotek właściwie same brylanty, w sumie ponad 1000 pozycji. Pierwsze wydanie „Żywotu św. Stanisława" Jana Długosza z 1511 roku kosztuje zaledwie 18 tys. zł. To niewiele, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że dzieło wydał sławny krakowski drukarz Jan Haller. Księga ma renesansową oprawę, deski oprawy obciągnięto biała skórą, ozdobioną ślepymi tłoczeniami. Oglądając taką okładkę, zrozumiemy żywe nadal porzekadło: przeczytać książkę od deski do deski... Ktoś, kto woli oprawy bardziej efektowne, może kupić w Lamusie kolekcję autorskich opraw Franciszka Joachima Radziszewskiego. Będzie z czego wybierać, można będzie kupić dziesięć tytułów (ceny od 1,5 do 8 tys. zł.).Jeśli kogoś nie stać na listy Gombrowicza, to za 1,2 tys. zł może sobie zafundować w Lamusie angielski pierwodruk z 1788 r. pamiętników Józefa Boruwalskiego urodzonego na Pokuciu w 1739 r., bodaj najsławniejszego polskiego szlachcica, który żył 100 lat. Kobiety nosiły go na rękach! Sadzała go sobie na kolanach cesarzowa Maria Teresa, ponieważ był karzełkiem. Ubóstwiała go królowa Maria Leszczyńska. Uwieczniony został w pierwszej na świecie encyklopedii francuskiej. Z naszego rodaka był niezły majster, z pełnowymiarową kobietą miał trójkę dzieci. Polak potrafi! I pomyśleć, że tak fundamentalnego dzieła nie ma, zdaje się, Biblioteka Narodowa. O ile się nie mylę, to egzemplarz pochodzi z importu. Jakiś czas temu tytuł ten można było kupić na zachodniej aukcji.
Janusz Miliszkiewicz - Rzeczpospolita - Fragmenty artykułu - 04.03.2011 r.