Lepsze wyniki niz przed kryzysem
- Szczegóły
- Kategoria: Rynek antykwaryczny
List króla Sobieskiego
Z kolei 6 czerwca w stołecznym antykwariacie Lamus (www.lamus.pl) trafi pod młotek 1000 książek, map i fotografii. W dziale rękopisy i dokumenty za 4 tys. zł można będzie kupić królewski list z odręcznym podpisem Jana Kazimierza i dekoracyjną pieczęcią. Król królowi nierówny! List z odręcznym podpisem Jana III Sobieskiego jest droższy, kosztuje 6 tys. zł. Od 8 tysięcy rozpocznie się licytacja odręcznego dekretu z 1807 roku zmieniającego nazwę warszawskiej ulicy Miodowej na Napoleona.
Ktoś, kto kolekcjonuje pamiątki z życia polskiego ziemiaństwa okresu międzywojennego, kupi 44 fotografie rodzinne hrabiów Raczyńskich ze Złotego Potoku (6 tys. zł). Do zdjęć dołączono rodzinną kronikę: zaproszenia, drukowane podziękowania, wycinki z prasy. Książki o stylu życia ziemian znajdziemy w dziale gospodarstwo wiejskie i domowe. Niezmiennie powodzeniem cieszą się zwłaszcza książki dotyczące konnej jazdy i hodowli koni. Są w ofercie poszukiwane oprawy artystyczne, sygnowane przez polskich introligatorów.
„Pan Tadeusz” za 8 tysięcy
Wystawiono pierwodruki romantycznych wieszczów (Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego) w cenach 1,8 – 6 tys. zł. Najwięcej (8 tys. zł) kosztuje pierwsze wydanie „Pana Tadeusza”. To tylko z pozoru wysoka cena. Od lat rośnie zainteresowanie tą symboliczną książką. Wypada, aby stała na półce w nowym prywatnym dworze
lub pałacu. Z myślą o bardziej zaawansowanych bibliofilach przygotowano np. „Kronikę polską” Aleksandra Gwagnina z 1581 roku (30 tys. zł). „Biblia Leopolity” z 1577 roku kosztuje 24 tys. zł.
Jak zwykle urozmaiceniem papierowej oferty są w Lamusie pamiątki historyczne, w tym np. medaliki upamiętniające wielkie manifestacje patriotyczne w XIX lub XX wieku (600 zł). To ważne przypomnienie, że jeśli mamy w domu takie przedmioty, to mają one wartość nie tylko jako rodzinna pamiątka, ale także wartość materialną! W tym dziale wyróżnia się para wykonanych z brązu podpórek pod książki, z dedykacją z 1900 roku dla ks. Janusza Radziwiłła (1880 – 1867). Były prezentem na 20. urodziny księcia, jak głosi wyryty napis.
Takie podpórki (fot. u góry) przystawiano, aby nie przewracały się stojące w rzędzie książki. Będzie je można kupić już za 6 tys. zł. Prawdopodobnie wykonał je warsztat brązowniczy braci Łopieńskich. Mimo woli rodzi się pytanie, co dziś dajemy młodym ludziom w prezencie na 20. urodziny?
Sensację w Lamusie wzbudzi sztambuch pani Storm z Niderlandów, która w XIX w. przez 20 lat podróżowała po świecie i zbierała autografy lokalnych znakomitości. W 1876 roku przyjechała do Warszawy i Krakowa. Powstał dzięki temu zbiór kilkuset autografów polskich artystów, uczonych i kompozytorów. Wpisali się do sztambucha np. Jan Matejko, Juliusz Kossak, Leon Wyczółkowski, Karol Estreicher, Władysław Żeleński. Wpisy zbierała w oprawnym w skórę sztambuchu, który można kupić już za 6 tys. zł. Kolekcjonerka znana była w Europie, jej pasję opisywała miejscowa prasa.
Zgromadzono 26 plakatów w cenach od 100 do 2,5 tys. zł. Wyróżniają się arcyrzadkie polityczne plakaty propagandowe. Na przykład radziecki plakat z okresu wojny 1920 roku przedstawia „jaśnie wielmożną Polskę” jako świnię w krakusce (800 zł) z podpisem, że świnia ta jest tresowana w Paryżu.
Janusz Miliszkiewicz - Rzeczpospolita - Fragment artykułu - 30.05.2009 r.